Historia

Historia spływów po Olenioku

O spływach po rzece Oleniok wiemy niewiele, bo bez wątpienia było ich niezbyt dużo i niewiele posiadamy informacji. Można założyć, że w XVII w. mogli nią spłynąć Kozacy, którzy w tym czasie penetrowali Syberię. Kozacy poruszali się po Syberii łodziami po rzekach. Żeby płynąć z zachodu na wschód płynęli od głównej rzeki (na przykład Jeniseju) pod prąd coraz mniejszymi rzekami, аż w końcu wychodzili na ląd i ciągnęli łodzie w kierunku przewidywanego wododziału, po czym schodzili na dół do drugiego dorzecza. Bez map i żadnej informacji o terenie musiało to wymagać niezwykłej wytrzymałości i hartu ducha. Nie mówiąc już o bagnistej tundrze lub tajdze i niezwykle dokuczliwych komarach.

U ujścia rzeki Oleniok spędził zimę z 1735 na 1736 r. wraz ze swoją żoną Marią Tatianą rosyjski podróżnik w ramach Wielkiej Ekspedycji Północnej Wasilij Proncziszczew, który dotarł tu płynąc Leną z Jakucka. Wyprawa pod dowództwem Proncziszczewa jako pierwsza opracowała dokładną mapę koryta rzeki Leny z Jakucka aż do ujścia. Małżonkowie zmarli jesienią 1736 r. (w odstępie 14 dni), a ich grób odkrył Aleksander Czekanowski w trakcie jego wyprawy w 1775 r. Maria Tatiana Proncziszczew uważana jest za pierwszą kobietę, która brała udział w ekspedycji polarnej. W późniejszych latach Wielką Ekspedycją Północną pomiędzy ujściami Leny i Jeniseju kierował kolejny badacz Arktyki Chariton Łaptiew. Morze Łaptiewów nazwano właśnie na cześć Charitona i jego kuzyna Dmitrija.

Pomnik Marii Tatiany i Wasilija Proncziszczewów w osadzie Ust-Oleniok wybudowany w 250. rocznicę ich śmierci. Fot. Władymir Koczergin

Kilkadziesiąt lat później ze strony Oceanu Arktycznego dotarła do ujścia Olenioka wyprawa rosyjskiego admirała Piotra Fiodorowicza Anjou (Anżu). Ekspedycja trwała w latach 1820-1824 (w literaturze anglosaskiej opisywana jako poszukiwanie „Sannikov Land” (Земля Санникова). Ziemia Sannikowa okazała się nieistniejąca wyspą na Oceanie Arktycznym, a podstawą spekulacji jej istnienia były słowa Jakowa Sannikowa i Matwieja Giedensztroma, którzy odbyli w latach 1809-1810 ekspedycję kartograficzną na Wyspy Nowosyberyjskie.

Kolejną wyprawę od strony morza w 1854 r. odbył badacz Syberii Richard Maak (urodzony w Estonii pochodzenia niemieckiego). Jak podają rosyjskie źródła jego ekspedycja dotarła do środkowego odcinka Olenioka. Przy ujściu rzeki Ułahan-Mak (Улахан-Мак) znajdują się wychodnie skalne, która nazwano ku czci podróżnika Wielki Maak.

Bez wątpienia największy udział w eksploracji rzeki Oleniok miał nasz rodak – Aleksander Czekanowski, który po Powstaniu Styczniowym został zesłany na Syberię.Postać tego wielkiego podróżnika i badacza północnej Syberii jest wciąż stosunkowo mało znana. W tym materiale skupimy się tylko na trzech jego ostatnich ekspedycjach z lat 1873-1875. Pierwsza wyprawa do doliny Niżnej Tunguskiej z 1873 r. w dużej mierze miała charakter rekonesansu. Podczas tej podróży Czekanowski poznał przewodnika tunguskiego Pawła Gole Kaplina, którego wiedza i umiejętności przewodnickie z pewnością pomogły w realizacji kolejnych projektów. Przejdźmy więc od razu do drugiej wyprawy, której celem była właśnie eksploracja doliny Oleniok. Dokładnie w dniu 29 grudnia 1873 r. Czekanowski opuścił Irkuck. W drodze na północ znaczną część trasy ekipa przebyła na reniferach, docierając 27 kwietnia do rzeki Mojera. Niestety przewodnicy błędnie uznali tę rzekę jako Oleniok i rozpoczęli nią spływ (zlewnia rzeki Kotuj i Chatanga). Na szczęście szybko zorientowali się, że to pomyłka. Udało im się jeszcze zawrócić stado reniferów i szczęśliwie dotarli 28 czerwca do Olenioku u ujścia rzeki Wierchna Tomba. Od 2 lipca do 13 września 1874 r. trwał spływ rzeką, jednak z uwagi na późniejszy start, niż zakładano, nie udało się ekspedycji dopłynąć do Oceanu Arktycznego (zima polarna przyszła stosunkowo wcześnie i rzeka zamarzła). Jako kierownik wyprawy Czekanowski wracał z dużym niedosytem, gdyż nie udało mu się w pełni zrealizować wytyczonego planu. Jak się później okazało Towarzystwo Geograficzne w Petersburgu, które finansowało tę wyprawę, było jednak usatysfakcjonowane jej wynikami i wyznaczyli Czekanowskiemu nowe cele (rzeka Chatanga i Anabar). Nasz rodak za punkt honoru wziął sobie jednak dalszą eksplorację dolnego biegu Olenioku i mimo braku przyznanych funduszy sam zebrał pieniądze na realizację tego planu (głównie pożyczki od przyjaciół). Ostatnia, trzecia wielka wyprawa Czekanowskiego rzeką Leną i ujścia Olenioku jest dość dobrze udokumentowana z uwagi na zachowany rękopis autorstwa Zygmunta Węgłowskiego (oryginał w Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu).

Wynikiem tej ekspedycji było nakreślenie map badanych terenów i olbrzymia ilość przywiezionych okazów przyrodniczych (ok. 9 tys. roślin zasuszonych, 10 tys. skał i skamieniałości i 20 tys. okazów kolekcji entomologicznych). Należy też docenić zebranie materiałów etnograficznych i lingwistycznych. Do dziś trudno wytłumaczyć, w jaki sposób w tak ciężkich warunkach Czekanowski tego dokonał!

Osoby zainteresowane bliższym poznaniem biografii tego niezwykłego odkrywcy odsyłamy do książki „Aleksander Czekanowski” autorstwa Zbigniewa Wójcika (Wydawnictwo Lubelskie, 1982).

W czasach współczesnych takie wyzwanie podjął również w 1999 r. samotnie znany w Rosji podróżnik Siergiej Karpuchin z Moskwy, który z Tury na Niżnej Tunguskiej poprzez dwa wododziały dotarł do źródeł Olenioka ryzykując swoim życiem – tutaj trzeba to pisać bez żadnej patetyki. W ciągu 40 dni nie spotkał żadnego człowieka! Nam trudno w to uwierzyć, ale na ziemi są jeszcze takie miejsca, które są tak naprawdę białymi plamami na mapie. Ekspedycja zakończyła się w osadzie Oleniok. Trzeba pamiętać, że w tej części Syberii zima jest bardzo długa i po rzece można płynąć ok. 3 miesiące. Rok później podróżnik kontynuował spływ od miejscowości Oleniok do Tajmyłyra (ok. 100 km od ujścia Olenioku). Ostatecznie dotarł do Morza Łaptiewów, ale już nie o własnych siłach, tylko na motorowej łódce (zbyt silny wiatr i fale dla jego składanego kajaka). Wliczając spływ rzeką Niżną Tunguską z 1997 r. łączna trasa wypraw Siergieja Karpuchina z 1999 i 2000 r. przez Wyżynę Środkowo-Syberyjską liczyła 5000 km (z czego na rzekę Oleniok przypadło blisko 2300 km).

Kolejnym podróżnikiem okazał się Władymir Koczergin (również z Moskwy), który samotnie przepłynął z dopływu Olenioka o nazwie Alakit do osady Sklad w 2012 r. (ok. 200 km od Morza Łaptiewów – ujścia rzeki Oleniok). Dlaczego z Alakitu, a nie od źródeł Olenioka? Do źródeł Olenioka można się dostać tylko tak, jak to zrobił wcześniej wspomniany Karpuchin podczas wyprawy z 1999 r., lecz wtedy nie zdąży się do zimy przepłynąć całej rzeki. Można co prawda rozważać wariant dostania się nad rzekę helikopterem – co kosztuje grube tysiące dolarów i jest mało realne, ponieważ od najbliższego lotniska jest daleko nawet dla helikoptera. Natomiast od źródeł Alakitu kilkadziesiąt kilometrów przez tajgę znajduje się kopalnia diamentów w Ajchale i niedaleko lotnisko w Polarnym (w pobliżu Udacznego) z połączeniami lotniczymi z Moskwą. Koczergin z tych samych powodów co Karpuchin (silny wiatr) nie dopłynął do ujścia Olenioka, tylko do osady Sklad (ok. 200 km od ujścia) i dalej płynął już łódką motorową (do Tiksi).

Okazyjnie zdarza się, że ktoś przepływa łódką z silnikiem jakiś odcinek rzeki (przylatuje i odlatuje helikopterem). Bliżej ujścia lub południowej części rzeki organizowane są też wyprawy dla wędkarzy – główny cel to słynny tajmień (największa ryba z łososiowatych). Kilka grup kajakarzy organizowało też spływ rzeką Alakit i Oleniok do miejscowości Oleniok z drogą powrotną helikopterem lub małym samolotem.

Plan naszej wyprawy OLENIOK 2019 śladami Aleksandra Czekanowskiego jest taki, aby dopłynąć nie tylko do samego ujścia rzeki, ale dalej kontynuować płynięcie brzegiem Morza Łaptiewów do delty Leny (porównywalnej tylko z deltą Amazonki) i dalej Leną pod prąd do wyspy Tit-Ary, tak żeby zdążyć na statek płynący z Tiksi do Jakucka. Jak dotąd nie ma informacji, aby ktoś kiedykolwiek przepłynął taką właśnie trasę, w tym również kajakiem. Cała odległość po wodzie na kajakach to 2370 km (Alakit – Oleniok – Morze Łaptiewów – Lena). Zakładamy, że zajmie nam to ok. 50-60 dni. Cała wyprawa przewidziana jest na okres do 3 miesięcy.